Czy miłość w biznesie jest możliwa? Czyli czym jest biznes z misją
Możesz się zastanawiać, czy miłość w biznesie jest możliwa albo czym jest biznes z misją. Otóż, według mnie, nie ma żadnego problemu stosowania miłości w biznesie, jeśli właściwie zdefiniuję miłość. Dla mnie jest to świadoma decyzja o działaniu na rzecz dobra drugiego człowieka.
Z tego nagrania dowiesz się, jak podchodzę do prowadzenia firmy, dlaczego stosuję miłość w biznesie, oraz dlaczego uważam, że biznesy z misją oparte na miłości wygrywają w długiej perspektywie czasowej.
Zapraszam do oglądania!
A jeżeli wolisz tylko posłuchać to odtwórz podcast:
Dla tych, którzy wolą przeczytać:
Jeśli mamy mówić o miłości, to warto by było zacząć od zdefiniowania czym jest miłość. Otóż zacznę od tego, czym dla mnie i według mnie miłość absolutnie nie jest. Na pewno nie jest to mix uczuć. Na pewno nie jest to uniesienie emocjonalne. Na pewno nie jest to gwałtowne działanie pod wpływem impulsu, które niestety, ale prezentują hollywoodzkie produkcje, hollywoodzkie filmy. Nie, o tym na pewno nie będę mówił. Będę natomiast mówił o tym, jak rozumiem miłość, czyli o tym, że miłość jest decyzją działania na rzecz dobra innych.
Zwróć uwagę, kiedy ja podejmuję decyzję, że chcę działać na rzecz dobra innych niekoniecznie będzie to miłe, przyjemne i przepełnione jakimiś pozytywnymi emocjami. Ale za chwilę rozwinę trochę bardziej, co mam dokładnie na myśli. Ważne będzie też to, że miłość w mojej definicji nie polega na uszczęśliwiania ludzi na siłę. Nie polega na sprawianiu, żeby wszyscy wokoło czuli się miło, fajnie i przyjemnie. Nie, nie. Ona polega na tym, żeby robić rzeczy właściwe, rzeczy słuszne i one nie zawsze będą miłe i przyjemne. Co nie oznacza, że nie będą prowadzić do jakiegoś fajnego stanu. Ale miłość w moim rozumieniu nie polega na tym, żeby wszystkich uszczęśliwiać, żeby wszyscy byli zadowoleni i żeby wszyscy byli uśmiechnięci. Polega na tym, żeby robić właściwe rzeczy we właściwym czasie.
Zobacz, jeżeli na przykład masz dzieci, to wiesz doskonale, że dzieci mają różne zachcianki. Dzieci mają różne pomysły, chciałyby robić różne rzeczy, ale jako rodzic wiesz doskonale, że nie na wszystko możesz się zgodzić, że czasami trzeba podjąć decyzję, która nie będzie się podobać dziecku. Czasami trzeba podjąć decyzję wbrew jego oporowi, wbrew jego buntowi, a czasami nawet krzyku. Ale wiedząc, że dziecko chce podjąć jakieś działanie albo decyzję, która będzie dla niego krzywdząca, niewłaściwa to jako rodzice jesteśmy odpowiedzialni za to, żeby mu pomóc wejść na właściwą drogę. Więc zobacz, że ta miłość, o której ja mówię, ona występuje na co dzień w relacji np. rodzic-dziecko, ale występuje też w innych relacjach. Jeśli na przykład podobnie do mnie pracujesz bezpośrednio z klientami, moja praca polega na tym, że pomagam przedsiębiorcom, menadżerom poukładać ich biznesy, poukładać ich firmy, poukładać ich zespoły, żeby były samodzielne, żeby ci właściciele, przedsiębiorcy mogli wreszcie odzyskać swój czas na to, co dla nich ważne.
I kiedy ja pracuję z kimś w tym temacie, w tym kontekście, to zdarza się, że mam dla tej osoby jakieś informacje płynące ze spostrzeżeń, które tej osobie się nie spodobają. Nawet czasami zdarza się tak, że te osoby nie chcą tego słyszeć albo nie chciałyby tego usłyszeć, ale płacą mi za to, żeby im to powiedzieć. Więc czasem mówię rzeczy, które się nie podobają, z którymi nie jest im po drodze. Ale to nie zmienia faktu, że moim obowiązkiem jest im to powiedzieć. I w moim rozumieniu właśnie w ten sposób okazuje między m.in. miłość, że mówię i robię rzeczy, które czasem są niewygodne, ale one prowadzą do właściwego celu.
I teraz kilka przykładów, które możesz odnieść do swojego życia, do swojego biznesu. Ja podam je z mojego życia, z mojego doświadczenia, a być może Tobie się przydadzą. Może będziesz chciał czy chciała zastosować je u siebie. Jednak zanim to zrobię mam do Ciebie jedno pytanie i proszę odpowiedz na nie.
Czy mając pracowników, czy współpracowników, czy znajomych czy przyjaciół to oni jako ludzie są czy mają być dla Ciebie, czyli w pewnym sensie Tobie służyć? Czy może Ty jako lider, jako przedsiębiorca, jako menadżer, jako ojciec czy matka masz być dla ludzi i masz mieć postawę służebną w stosunku do nich? Odpowiedz sobie jak to jest u Ciebie w tej chwili. Czy myślisz i uważasz, że raczej ludzie są dla Ciebie, czy raczej Ty jesteś dla ludzi?
Bez względu na to, jaką odpowiedź masz w tej chwili w głowie posłuchaj kilku podpowiedzi, wskazówek.
Punkt 1: Jestem i robię wszystko, żeby być dla pracowników.
Uważam, że jako przedsiębiorca, jako manager moim obowiązkiem jest tak zorganizować przedsiębiorstwo i tak zorganizować zasoby w naszej firmie, żeby ludzie mogli najlepiej jak potrafią realizować swoje cele, swoje zadania, ale również swoje cele prywatne. Więc w kontekście okazywania tej miłości dla ludzi, dla współpracowników, robię wszystko, żeby im zapewnić jak najlepsze warunki, żebym to był ja dla nich, a nie oni dla mnie. Chociaż przyznam, że nie zawsze tak było. Był taki czas, kiedy wydawało mi się, że ludzie mają być dla mnie. Trochę przypominało to z dawnych lat niewolnictwo. Pozbyłem się tych myśli i pozbyłem się tych przekonań. Teraz robię wszystko, żeby być dla ludzi, dla mojego zespołu, dla moich pracowników.
Punkt 2: Robię wszystko, żeby jak najlepiej im służyć, żeby jak najdokładniej dostarczyć to, na co się z nimi umówiłem.
I wiesz, jak to bywa, nie zawsze jest tak łatwo, prosto i przyjemnie. To znaczy nie zawsze uda się w 100% dostarczyć klientowi to, na co się umówiliśmy. Jeżeli jest taka sytuacja, że z jakichś powodów nie jestem w stanie dostarczyć tego, czego oczekuję, po prostu dzwonię, rozmawiam, przepraszam i pytam: Słuchaj, co mogę zrobić, żeby zrekompensować tę sytuację, to niedociągnięcie? Rzadko się zdarza, żeby klienci odrzucili moją propozycję, chociaż czasami tak się zdarza, że mówią nie, to tego się już nie da naprawić. Od wielu lat tak się nie wydarzyło, ale mimo wszystko ja cały czas pamiętam o tym, żeby być również dla klientów. Łącznie z tym, że jeżeli trzeba zrobić lub powiedzieć im coś, co jest ważne, co im się przyda, ale oni niekoniecznie chcą to usłyszeć, bo to będzie nieprzyjemne. Staram się to robić jak najdelikatniej, ale zawsze przekazać im to, co jest kluczowe dla nich, dla ich rozwoju i dla celów, z którymi do mnie się udali.
Punkt 3: Jestem dla partnerów, dla konsultantów, dla dostawców, dla osób, które coś dla nas robią lub my robimy coś dla nich, niekoniecznie wprost, ale biznesowo.
Też staram się z całych sił dbać o nasze relacje, rozmawiać o różnych sprawach, nie tylko biznesowych. Jeżeli jestem w stanie, staram się im pomóc. Jeżeli mogę to kupuję od zaufanych ludzi, od tych, gdzie wiem, że rzeczywiście oni się angażują w to, co robią, bo zależy mi na tym, żebyśmy mieli dobre relacje. Takie wsparcie w biznesie i dobre relacje też są bardzo ważne, żeby o nie dbać nie tylko z pracownikami i z podwykonawcami, ale ze wszystkimi w tym środowisku biznesowym, w którym przebywamy.
Punkt 4: Robię wszystko, żeby być dla rodziny.
To znaczy, żeby spędzać z nimi czas, żeby robić rzeczy, mówić rzeczy, być taką osobą, która będzie działać na rzecz ich dobra. Jeszcze jak na razie nie mam dzieci, ale mam bratanicę i czasami z nią mam taki fajny czas. Prosty przykład z życia. Starałem się uczyć ją cierpliwości, wytrwałości, konsekwencji. No bo niestety ona dorasta w świecie, który mówi musisz mieć tu i teraz. Natychmiastowa gratyfikacja i nagroda. . A ja starałem się jej przekazać to, żeby jednak patrzyła trochę inaczej na ten świat. W praktyce robię wszystko, żeby również robić rzeczy, które są słuszne, a niekoniecznie przyjemne dla mnie. Bo tak czasami bywa, że ktoś czegoś oczekuje i ktoś czegoś potrzebuje i wtedy ja robię wszystko, żeby się poświęcić mimo wszystko, nawet jeżeli tego nie lubię i nie sprawia mi to przyjemności, ale i tak chcę to zrobić.
Punkt 5: Nie jestem naiwny.
Kiedyś byłem naiwny i kiedyś wydawało mi się, że jeżeli ja będę jakiś dla ludzi, to oni na pewno będą tacy sami dla mnie. Nauczyłem się, że to tak nie do końca działa. Zdarza się, że ludzie chcą z czystego serca po prostu się odwdzięczyć albo po prostu zrewanżować. Ale to jest niebezpieczna granica.
Punkt 6: Robię wszystko, żeby nie manipulować.
To znaczy żeby nie używać tzw. reguły wzajemności. Czyli ja zrobiłem coś dla ciebie, to teraz ty musisz zrobić coś dla mnie. I tutaj trzeba na to bardzo, bardzo uważać. Bo do czego prowadzi manipulacja długoterminowo? Do niczego. Do zerwania, do zepsucia relacji. Więc to, o czym mówiłem wcześniej – nie jestem naiwny. Nie oczekuję, że ktoś będzie mi się rewanżował. Jeżeli chcę coś robić dla innych, to staram się to robić z głębi serca, a nie po to, żeby zyskać, żeby coś dostać lub żeby ktoś był mi coś winny. Nie, bo to jest manipulacja i tego się wystrzegam. Podsumowując to taki punkt siódmy, który łapię to wszystko razem.
Punkt 7: Robię wszystko, żeby być szczerym w relacjach.
Tak jak mówiłem wcześniej, żeby to, co chcę robić na rzecz innych osób, żeby to wypływało ze środka, żeby to nie było jakimś tanim zabiegiem. Ja zrobię coś tobie, a ty zrobisz mi. Nie, nie, nie. Szczerość, otwartość, zaufanie to jest klucz, żeby w taki sposób funkcjonować.
Jeżeli w jakikolwiek sposób to, co powiedziałem, koresponduje z tobą. To spróbuj to zastosować, spróbuj pobyć trochę inaczej, być dla ludzi, a nie oczekiwać tego, żeby ludzie byli dla Ciebie. Mogę Ci tylko powiedzieć, że będziesz zaskoczony czy zaskoczona rezultatem, bo rezultaty są bardzo fajne, ale tylko pod jednym warunkiem że będzie to szczere, uczciwe i nastawione na drugiego człowieka, a nie na Twoją korzyść.
Jeśli masz jakieś pytania lub chcesz popracować nad swoją firmą to śmiało napisz do mnie lub zadzwoń: 535-397-439.
Pozdrawiam,
Piotr
Zapisz się
na Newsletter!
Jeżeli chcesz regularnie otrzymywać informacje o tym jak poprawić funkcjonowanie swojej firmy wypełnij poniższy formularz.
Thank you!
You have successfully joined our subscriber list.